W WYNIKU SĄDOWEJ UGODY (która jest niestety niejawna)
MOI RODZICE PODPISALI UMOWĘ NAJMU MIESZKANIA

W TEN SPOSÓB ZAKOŃCZYŁ SIĘ KOSZMAR, KTÓRY ZGOTOWALI URZĘDNICY I USŁUŻNE SĄDY MOIM RODZICOM
sprawa oczywiście jest zakończona, ale pozostawiam ją na niniejszej stronie - nic nie ukryje przekrętów, nieprawidłowości których się dopuścili urzędnicy, sędziowie.

wszystko jest opisane tutaj (kliknij...)

 

URZĘDNICY FAŁSZUJĄ POZEW, SĄD ZASĄDZA ZAPŁATĘ URZĘDNIKOM KOSZTÓW SĄDOWYCH
OD NIEPRAWOMOCNEGO WYROKU POMAGAJĄC WYŁUDZIĆ OD MOICH RODZICÓW PIENIĄDZE 

Urzędnicy wysyłają do sądu pozew o zapłatę. Sędzia Iwona Rutkowska wydaje nakaz zapłaty. Urzędnicy cofają pozew wnosząc o zasądzenie od rodziców na ich rzecz zwrot kosztów sądowych. W piśmie o cofnięcie pozwu wychodzi na jaw, że urzędnicy podali w pozwie kwoty, które dawno były zapłacone. Sąd stwierdza, że nakaz nie był prawomocny, sędzia jednostronnie sama wylicza jaka według niej była kwota właściwa. Nie wydaje wyroku ani postanowienia w tej sprawie, nie daje możliwości wypowiedzenia się w tej sprawie nam, tylko na podstawie swoich wyliczeń zasądza koszty (od nieprawomocnego i bezprawnego wyliczenia). Następnie stwierdza, że się pomyliła i zmienia kwotę.

Składam zażalenie i oświadczenie o braku zgody na postępowanie niejawne. Neo-sędzia Sądu Okręgowego SSR Marzena Szymańska wydaje postanowienie... w trybie niejawnym w którym wskazuje jeszcze inną kwotę, którą rodzice mają zapłacić. Postanowienie wysyła wyłącznie urzędnikom i mojemu ojcu (wiedząc, że nie będzie w stanie z powodu choroby odebrać listu). Nie wysyła mojej matce, ani mnie - pełnomocnikowi. Celowo to robi, żeby urzędnicy mogli wyłudzić kwotę za pomocą komornika. 

wszystko jest opisane tutaj (klinkij)

Bezumowne - opłaty


W tle toczyła się sprawa o rzekomą płatność za bezumowne korzystanie z lokalu. Do momentu powrotu dyspozycji mieszkania do Gminy, urzędnicy we wszystkich sprawach dotyczących uregulowania tytułu prawnego podnosili, że w przypadku mieszkań będących w dyspozycji Policji NIE OBOWIĄZUJĄ PRZEPISY KODEKSU CYWILNEGO i USTAWY O OCHRONIE PRAW LOKATORÓW. Dowodem na to może być np. odpowiedź na apelację Zespołu Radców Prawnych z dnia 25.06.2013 r. do Sądu w sprawie „stwierdzenia przez Sąd iż Gmina Miejska Kraków nie przekazała do dyspozycji organom podległym Ministerstwu właściwemu do spraw wewnętrznych mieszkania przy ul. Siemaszki 25/9 w Krakowie”. W tej odpowiedzi czytamy, że w przypadku mieszkań będących w dyspozycji Policji nie obowiązują wskazane wyżej przepisy. W tej odpowiedzi podany jest na dowód tej tezy wyrok Sądu Administracyjnego w Lublinie. Potwierdzenie takiego stanu prawnego znajdujemy również w podanym wcześniej Naczelnego Sądu Administracyjnego.

 21.08.2009 r.

Stan taki potwierdziła Zastępca Prezydenta Miasta Krakowa Elżbieta Lęcznarowicz w piśmie z dnia 21.08.2009 r. W piśmie tym wskazuje, że w pełni respektuje wyrok NSA wyraźnie podając, że również w zakresie nie obowiązywania wskazanych wyżej przepisów w stosunku do mojego mieszkania.

 05.07.2016 r.

Sprawę regulacji prawnej mieszkania będącego w dyspozycji Policji opisał nawet Sąd Okręgowy który prawomocnie wskazał na eksmisję w wyroku z dnia 5.07.2016 r. Co ciekawe – to jest jedyny wyrok który respektują urzędnicy. Nawet w stosunku do mnie został wykonany. Jednak i tutaj możemy przeczytać: „Należy podkreślić, że wolą ustawodawcy było zachowanie odrębnego trybu zasiedlania i zwalniania lokali przeznaczonych na zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych policjantów i ich rodzin i wyłączenia lokali mieszkalnych pozostających w dyspozycji Policji spod działania przepisów ustawy o ochronie praw lokatorów, mieszkaniowym zasobie gminy i zmianie Kodeksu cywilnego (w tym art. 14 tej ustawy zawierającego uregulowania dotyczące zasad i trybu ustalania uprawnienia do lokalu socjalnego), jak również spod egzekucji sądowej”. Zaznaczam raz jeszcze – ten wyrok zawiera spójny z moją sposób ustalenia prawnego mieszkania będącego w dyspozycji Policji i jest JEDYNY który jest w pełni uznany przez urzędników. Dziwne? Nie! Przecież on daje urzędnikom prawo do eksmisji.

 02.03.2020 r.

Wątpliwości odnośnie stanu prawnego mieszkania i faktu, że nie obowiązują W CAŁOŚCI wskazane przepisy nie miała nawet Kancelaria Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej. W piśmie z dnia 28.02.2017 r. czytamy: „(…) Oznacza to, że do spraw związanych z tego typu lokalami w ogóle nie mają zastosowania przepisy Kodeksu Cywilnego oraz przepisy ustawy z dnia 21.06.2001 r. o ochronie praw lokatorów”.

Mając na uwadze powyższe, wystąpiłem do Wydziału Mieszkalnictwa z pismem wskazując, że z uwagi na nie obowiązywanie w stosunku do mojego mieszkania przepisów które nakładają na mnie obowiązek opłat za bezumowne korzystanie z lokalu ZAPRZESTAJĘ dokonywania tych opłat. Wskazałem wyraźnie, że nie obowiązują przepisy które nakładają na mnie obowiązek płacenia.

W okresie dysponowania przez Policję tym mieszkaniem Urząd Miasta Krakowa NIE UPOMNIAŁ SIĘ ANI O ZŁOTÓWKĘ. Dało mi to jasno do zrozumienia, że moja argumentacja została przyjęta.

Po zwrocie przez Policję dyspozycji, miasto sobie „przypomniało” i wezwało nas do zapłaty za odszkodowanie z tytułu bezumownego korzystania z lokalu. Oczywiście podniosłem od razu argumentację, która była od samego początku znana urzędnikom. Urzędnicy miejscy zatajając fakt że mieszkania w dyspozycji policji kierują się własnymi prawami i wprowadzając w bład sądy, jak również wykorzystując naszą niewiedzę (o tym zorientowaliśmy się dużo później) uzyskali sądowe nakazy zapłaty.W pozwach o zapłatę ZAPONNIANO DODAĆ, ŻE W PRZYPADKU MIESZKAŃ W DYSPOZYCJI POLICJI NIE OBOWIĄZUJĄ W CAŁOŚCI PRZEPISY KODEKSU CYWILNEGO I USTAWY O OCHRONIE PRAW LOKATORÓW (co wcześniej bardzo często podnosili).

 30.06.2015 r.

W wyniku moich zarzutów odnośnie tej kwestii w dniu 30.06.2015 r. ówczesna Dyrektor Wydziału Mieszkalnictwa Katarzyna Bury przesłała do mnie SKANDALICZNE pismo w którym stwierdziła, że faktycznie wyroki i pisma na które się powołuję mówią o mojej racji, ale ona tego nie może uznać, gdyż wyroki zawierają „pewien skrót myślowy skutkujący niezgrabnością językową”. Nie ulega wątpliwości, że mamy tutaj do czynienia z JAWNYM PODWAŻENIEM WYROKÓW SĄDÓW

Od tego momentu zaczęły się dziać rzeczy, które można uznać za co najmniej „dziwne”. W swoich pismach na przykład urzędnicy zaczęli nagle podważać wyrok NSA wskazując, że jest w nim podane iż „sprawy między innymi przydziału i opróżniania lokali (…)”. Nie musze wskazywać, że słowo MIĘDZY INNYMI nie znaczy, jak mniemają urzędnicy WYŁĄCZNIE (między innymi «wyrażenie informujące o tym, że oprócz wymienionych rzeczy, osób, sytuacji itp. istnieją też inne, odnoszące się do tego, o czym mowa, np. Zajmowaliśmy się między innymi zbieraniem materiałów). Moją argumentację całkowicie ignorowali urzędnicy. Przykładowo wielokrotnie pisane pisma do Wiceprezydenta Andrzeja Kuliga nie doczekały się nigdy ustosunkowania do wyroków i decyzji które wcześniej były koronnymi i uzawalnymi argumentami przeciwko mnie. Teraz jak były na niekorzyść urzędników, to albo się je zupełnie pomijało albo… je podważało. Takie działania idą w całkowitej sprzeczności z prawem oraz wcześniejszymi krokami urzędników. Nasuwa się pytanie – dlaczego nastąpiła aż taka zmiana w interpretacji przepisów i dlaczego urzędnicy podważają SWOJE WŁASNE SŁOWA. Czemu robią to w sposób NIEUKRYWANY.

 

DOKUMENTY (kliknij na miniaturkę, aby powiększyć)
jeśli powiększony obraz ucina tekst można go przesunąć myszką klikając wewnątrz pola obrazu

 

1. PISMO ZESPOŁU RADCÓW PRAWNYCH UMK

2. WYROK SĄDU W LUBLINIE
(wskazany w piśmie Zespołu Radców Prawnych UMK)

3. PISMO WICEPREZYDENT ELŻBIETY LĘCZNAROWICZ

 4. PISMO PREZYDENTA RP

5. PISMO DYREKTORA WYDZIAŁU MIESZKALNICTWA UMK KATARZYNY BURY (skandaliczne i jawne podważenie prawomocnych wyroków sądów)

6. PRZYKŁAD NAGŁEJ ZMIANY INTERPRETOWANIA PRZEPISÓW (niezgodnego ze stanem faktycznym - co zostało wcześniej udowodnione)